Do Wrocławia powróciły upały, a mieszkańcy i turyści spędzający czas na spacerach szukają sposobów na to, by trochę się ochłodzić. Jednym z tego typu działań, które niestety często można zaobserwować na terenie miasta, są kąpiele w miejskich fontannach. Nie jest to jednak dobry pomysł, ponieważ do płynącej w nich wody dodawane są środki chemiczne, a dodatkowo zamknięty obieg sprzyja namnażaniu się grzybów i bakterii.

Co do zasady woda w fontannie krąży zazwyczaj w obiegu zamkniętym, co jest z jednej strony rozwiązaniem ekologicznym (pozwala oszczędzać wodę), z drugiej jednak zamknięty obieg sprzyja namnażaniu grzybów i bakterii. Jako woda nieprzeznaczona do kąpieli ani spożycia nie jest przebadana, więc może być w niej w zasadzie wszystko: grzyby, bakterie, pleśnie, odchody, śmieci itp. itd. – wyjaśnia Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta.

Co więcej, do wody we wszystkich fontannach dodawane są środki chemiczne, które zapobiegają powstawaniu kamienia, namnażaniu glonów i występowaniu rzęsy wodnej. Tego typu substancje mogą wywołać reakcje alergiczne, zwłaszcza u małych dzieci.

Innym aspektem, o którym nie myślą osoby chłodzące się w miejskich wodotryskach, jest możliwość nieumyślnego uszkodzenia znajdujących się w nieckach dysz sterujących tryskami wodnymi.

Niektóre nasze fontanny to obiekty dziedzictwa kulturowego, pochodzące z początków XX w. i znajdują się pod ochroną. Kąpiele i harce w nich mogą doprowadzić do zniszczenia lub uszkodzenia pomnika lub jego detali – Alegoria Walki i Zwycięstwa to zabytek z 1905 roku a oddany niedawno po remoncie i restauracji Szermierz powstał w 1904 r. – dodaje ZDiUM.

Przypominamy również, że wchodzenie do fontann jest zagrożone mandatem w wysokości 500 złotych.

 

Foto: mat. ZDiUM