Przy ulicy Świdnickiej, jednej z najbardziej rozpoznawalnych i kojarzonych z Wrocławiem ulic, stoi budynek, na którym nie sposób jest nie zatrzymać wzroku. Żelbetowa konstrukcja, ściany z ceramicznych płyt, przeszklona wieżyczka, nietypowa kolorystyka i wystające, trójkątne zdobienia… a to wszystko tuż obok średniowiecznego kościoła świętej Doroty. Choć „Solpol” straszy z daleka niedopasowaniem do okolicznej architektury, są ludzie, którzy walczą o niego i doceniają jego nietypowe walory artystyczne.

 Projekt domu towarowego „Solpol I” przy ulicy Świdnickiej powstał w 1992 roku za sprawą zespołu architektów pod kierownictwem Wojciecha Jarząbka. Według znalezionych informacji, zleceniodawca dysponował bardzo krótkim czasem, w związku z czym projekt powstał w ciągu tygodnia. Prace budowlane trwały w latach 1992-1993. Swoją nazwę budynek zaczerpnął od firmy, której właściciel, Zygmunt Solorz-Żak, był m.in. odpowiedzialny za powstanie telewizji „Polsat”.

„Solpol I” został oficjalnie otwarty 6 grudnia 1993 roku. Otwarcie było relacjonowane przez wrocławskie media i cieszyło się dużym zainteresowaniem – przede wszystkim dlatego, że nowy dom towarowy wyróżniał się nowoczesnością na tle innych, wrocławskich budynków przeznaczonych temu celowi. Był wyposażony w ruchome schody, windy, klimatyzację, system grzewczy oraz monitoring. Powierzchnia handlowa wynajmowana była osobom prywatnym, a na ostatnim piętrze znajdowały się biura. Budowa kosztowała ok. 5 milionów dolarów.

Inwestor zamierzał początkowo przekształcić „Solpol” w cały kompleks handlowo-usługowy, w związku z tym w 1998 roku na działce naprzeciwko, wykupionej w roku otwarcia pierwszego „Solpolu”, zaczęto wznosić drugi budynek (pierwszy odtąd zaczęto nazywać „Solpol I”). Zamierzano połączyć je ze sobą za pomocą przeszklonego łącznika, mieszczącego w sobie kawiarnię, jednak plany te nie zostały nigdy zrealizowane.

Choć w pierwszych latach funkcjonowania „Solpol” cieszył się dużą popularnością i był często odwiedzany przez mieszkańców Wrocławia, znacznie stracił na znaczeniu w XXI wieku. Wrocławianie zaczęli robić zakupy w nowopowstających galeriach handlowych (pierwszą z nich była Galeria Dominikańska, która powstała w niedalekim sąsiedztwie Rynku, a zatem i „Solpolu” i szybko stała się konkurencją dla wszystkich starszych kompleksów handlowych). Popularne stały się także hipermarkety i wszelkie „sieciówki”. Problematyczny był także dojazd do „Solpolu”, który znajdował się w ścisłym centrum miasta, na jednej z ulic spacerowych.  Pod tym względem także zaczęły wygrywać duże kompleksy handlowe i galerie, posiadające często własne parkingi.

Najemcy zaczęli opuszczać „Solpol”, ponieważ wynajmowanie powierzchni handlowej w tym miejscu stało się dla nich nierentowne. Z czasem zaczęto coraz bardziej ograniczać powierzchnię handlową w „Solpolu”, aż w końcu w ostatnich latach stoiska handlowe znajdowały się jedynie na parterze. Powierzchnię, z której zniknęły stoiska handlowe, wykorzystywano jeszcze przez jakiś czas do różnych celów – np. na potrzeby należącej do właściciela „Solpolu” telewizji „Polsat” w piwnicy budynku zrealizowano dwa sezony reality-show „Bar”.

Obecnie w „Solpolu” działają jeszcze pojedyncze punkty usługowe, a reszta budynku nie jest użytkowana. „Solpol II” znajdujący się naprzeciwko został natomiast w całości przekształcony w biurowiec po siedmiu latach funkcjonowania jako budynek handlowy. W związku z ogromnym spadkiem znaczenia „Solpolu”, brakiem możliwości zaadaptowania go na inne cele oraz z trudnościami związanymi z utrzymywaniem praktycznie pustego budynku, właściciel zdecydował się na wyburzenie budynku i postawienie w jego miejscu czegoś zupełnie nowego. Pomysł ten nie został jednak zrealizowany natychmiastowo. Gdy w 2009 roku pojawiły się pierwsze informacje na temat tego zamiaru, spotkały się one z krytyką ze strony wrocławskich architektów – środowisko to uznało bowiem „Solpol” za budynek wybitny, będący ikoną lat 90. we Wrocławiu, zasługujący na zachowanie nawet ze względu na kontrowersje, które wzbudza od samego początku. Decyzja o niewyburzaniu budynku zapadła w 2013 roku – od tamtego momentu ruszyły działania mające na celu jego ochronę. W 2015 roku Towarzystwo Upiększania Miasta Wrocławia oraz Fundacja Transformat złożyły wniosek do wojewódzkiego konserwatora zabytków o wpisanie „Solpolu” do rejestru zabytków, został on jednak odrzucony. Według tłumaczeń dolnośląskiej konserwator zabytków Barbary Obelindy-Nowak nie udało się stwierdzić, że „Solpol” zasługuje na miejsce w rejestrze ani ze względu na wartość artystyczną, ani historyczną, ani również naukową.

W tym samym roku „Solpol” znalazł się także wśród 25 najważniejszych budynków postkomunistycznej Polski, prezentowanych w formie makiet na wystawie organizowanej przez warszawskie Muzeum Sztuki Nowoczesnej we współpracy z miesięcznikiem „Architektura-Murator”. W 2018 roku został natomiast uznany za „dobro kultury współczesnej” i wpisany na listę dóbr przez radnych uchwalających Studium Wrocławia.

W 2019 roku ponownie zaczęto przyglądać się sprawie wpisania „Solpolu” do rejestru zabytków. Odwołano się od decyzji pani Barbary Obelindy-Nowak do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, co poskutkowało tym, że Generalna Konserwator Zabytków Magdalena Gawin nakazała Dolnośląskiej Konserwator ponowne rozpatrzenie tej sprawy –  zmieniły się bowiem wytyczne konserwatorskie dotyczące wpisywania obiektów na listę zabytków. Argumentem stojącym za kolejnymi odwołaniami było to, iż budynek stanowi ikonę historycznego stylu postmodernistycznego w architekturze Wrocławia, dowód na odchodzenie w tamtym czasie od ponurego, jednakowego, komunistycznego budownictwa. Od lutego trwa ponowne rozpatrywanie sprawy „Spolpolu”, decyzja jednak jeszcze nie zapadła.

Tekst: Olena Banaś 

Foto: Fotopolska