W środę (20 marca) w godzinach porannych rolnicy wznowili protesty na terenie województwa dolnośląskiego, również w okolicach Wrocławia, przez co tworzą się ogromne korki. Początkowo w planach rolników była ponowna blokada miasta, jednak prezydent Wrocławia wydał decyzje zakazujące organizacji protestów. W związku z tym, protestujący postanowili zablokować ulicę, przy której mieszka Jacek Sutryk.

Tak jak wielu włodarzy miast, tak i ja, tym razem wydałem zakaz blokad biorąc pod uwagę bezpieczeństwo mieszkańców naszego miasta. W odpowiedzi na to ulica przy której mieszkam, podobnie jak wiele innych miejsc w kraju, została zablokowana i zastawiona, a na moim ogrodzeniu pojawiły się plakaty. Ja akurat zastraszyć się nie dam, a naruszanie miru domowego i prywatności w związku z pełnieniem funkcji uważam za co najmniej niestosowne – poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych prezydent Wrocławia.

plakaty posesja prezydenta

Włodarz miasta dodał również, że otrzymał setki gróźb w związku z wydanym zakazem organizacji rolniczych protestów we Wrocławiu.

Niezmiennie wspieram interes polskiego rolnictwa, ale metody walki o ten interes nas różnią zdecydowanie. Siejąc nienawiść i wrogość celu nie osiągniemy. Przypomnę także, że za pierwszym razem – gdy protesty się rozpoczęły – wyraziłem zgodę na blokady, szanując wolność zgromadzeń i słowa. Na koniec przepraszam moich sąsiadów, którzy z tego powodu mogli odczuć dzisiaj utrudnienia – dodał w opublikowanym komunikacie Jacek Sutryk.

 

Foto: mat. prasowe / Facebook/Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk