W sobotę (1 października) wrocławski ogród zoologiczny opublikował smutną informację o tym, że odszedł najstarszy z pingwinów żyjących w ogrodzie. Boss, bo takie nosił imię, w marcu tego roku obchodził swoje 25 urodziny.

Umarł nam dziś Boss, nasz pingwin-staruszek. Wykluł się dwadzieścia pięć lat temu, 17 marca 1997 r w zoo w Paignton. Miał więcej lat niż wszyscy nasi praktykanci, którzy wybałuszali oczy, kiedy mówiłem, żeby nisko kłaniali się seniorowi. Nie był ani piękny, ani przesadnie sprytny, ani nie przepadał wcale za naszym towarzystwem, wolał spędzać czas ze swoją Harpią w gnieździe na samym końcu plaży – opisuje opiekun pingwinów, Patryk Pufelski. – Ale bardzośmy go wszyscy lubili, może dlatego, że był lekko zdziwaczały i do basenu wbiegał za każdym razem dopiero po przebiegnięciu całego nabrzeża. Albo dlatego, że na karmieniu ciął nam ręce dziobem jak scyzorykiem, kiedy zamyśliliśmy się i nie zwracaliśmy uwagi na to, kto pobiera rybę. Albo może po prostu dlatego, że był. I był nasz, a my jego – dodaje opiekun.

W marcu tego roku Boss świętował 25 wykluwiny, a pamiątką z tego wydarzenia jest film opublikowany przez Zoo Wrocław:

 

Foto: Zoo Wrocław