Sąd wydał dziś wyrok dotyczący parkowania na zielonych kopertach, które początkowo przeznaczony były tylko dla aut elektrycznych z miejskiej wypożyczalni Vozilla. Kierowca, który zaparkował na takim miejscu swój samochód, został we wtorek 5 czerwca uniewinniony. Nie musi płacić grzywny. Sąd stwierdził, że zielona koperta nie jest znakiem drogowym.

Przypomnijmy, że kierowca, który był obwinionym w sprawie, nie przyjął mandatu w wysokości 100 zł, powołując się na wykładnie wojewody i rzecznika prasowego ministerstwa infrastruktury, według których stosowane przez wrocławski magistrat „zielone koperty” nie są znakami drogowymi. 5 czerwca Sąd Rejonowy dla Wrocławia-Śródmieście uznał, że kierowca miał rację, nie przyjmując mandatu i uniewinnił go oraz orzekł, że koszty procesu będzie musiała ponieść Gmina Wrocław.

Sędzia Wojciech Sawicki w uzasadnieniu wyroku przywoływał dwie inne sprawy, które wrocławski sąd rozpatrywał w przeszłości. Wtedy obwinionymi były osoby korzystające ze źle oznakowanych buspasów (na znakach montowanych we Wrocławiu, zamiast zgodnego z rozporządzeniem wizerunku tramwaju widniały tramwaje marki Skoda). Wówczas sąd rejonowy nakazał obwinionym zapłacenie mandatu, jednak po apelacji sąd okręgowy zmienił wyrok, uniewinniając ich.

Zadowolenia z wyroku nie krył radca prawny Marcin Zatorski, pełnomocnik uniewinnionego kierowcy. – Nie miałem wątpliwości, że będzie jakikolwiek inny wyrok, bo takiego znaku nie ma – mówił po wyjściu z sali, dodając, że przyjeżdżając do sądu, swój samochód zostawił właśnie na „zielonej kopercie”. – Dopóki te miejsca nie zostaną przemalowane, to są miejscami parkingowymi dostępnymi dla wszystkich – kwitował mecenas.

Natomiast Straż Miejska Wrocławia zapowiada złożenie apelacji. Do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia w kolejnej instancji zamierza dalej karać mandatami za parkowanie „zwykłych” samochodów na zielonych kopertach.

Foto: Fakt/Wrocław