Wrocław jest miastem, które od początku wspierało ideę Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Od 27 lat, każdego roku, wrocławianie gromadzili się w centrum miasta, by wspólnie pomagać, grać i śpiewać.

My, wrocławianie, czujemy się szczególnie związani z ideą wymyśloną przez Jurka Owsiaka. Traktujemy nasze miasto jako „meeting place” – miasto spotkań, rozmów, idei, wsparcia. We Wrocławiu jednoczyliśmy się zawsze, gdy wymagała tego sytuacja. Robiliśmy to aby wspierać, aby dziękować, aby dodać otuchy potrzebującym. Dziś nadszedł taki dzień.
„Gramy do końca świata i jeden dzień dłużej” – mówił przez te wszystkie lata Jurek Owsiak. To hasło podchwyciły miliony Polaków, które przez ponad ćwierć wieku w ramach WOŚP pomagały sobie wzajemnie. Przez 27 lat wykrzykiwaliśmy ten slogan do kamer, chwaląc się, ile pieniędzy dla potrzebujących zebraliśmy. Co właściwie Owsiak miał na myśli? Dziś mówimy „sprawdzam”. Prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, który grał w Orkiestrze, został zamordowany na scenie w chwili wypuszczania Światełka do Nieba. Zdruzgotany Jurek Owsiak zrezygnował z funkcji prezesa WOŚP. To „koniec świata”. Sytuacja, która nigdy miała nie nastąpić. My, wrocławianie, chcemy się spotkać na ten „jeden dzień dłużej”.
Dokładnie tydzień po 27. Finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w niedzielę między 19 a 20 na pl. Nowy Targ, organizujemy spotkanie wrocławian pod nazwą „Ten Jeden Dzień Dłużej – Dzięki, Jurek!”. Chcemy zrobić najpiękniejsze spotkanie wszystkich ludzi związanych z Orkiestrą we Wrocławiu na przestrzeni tych 27 lat – dzieci, dorosłych, artystów, organizatorów. Staniemy pod choinką, zaśpiewamy ważne, mądre polskie utwory. Zjednoczymy się bez polityki, konfliktu, zbędnych słów. Poszukamy tego, co nas łączy a nie dzieli. Mieliśmy grać do końca świata i jeden dzień dłużej – i zagramy, dziękując jednocześnie Jurkowi.
Foto: Mat. prasowy