Do jednostki Straży Miejskiej we Wrocławiu wpłynęło niepokojące zgłoszenie dotyczące jednego z koni, który na co dzień wozi po Rynku bryczkę z turystami. Funkcjonariusze postanowili sprawdzić informację, dlatego też ustalili tożsamość właściciela zwierzęcia i udali się pod właściwy adres.
Osoba zgłaszająca niepokojące zachowanie konia przekazała strażnikom informację, że zwierzę wyglądało na „zmęczone, ledwo żywe, z opuszczonym łbem”. W związku z takim opisem reakcja funkcjonariuszy była szybka.
– Kierownik Referatu Patroli Konnych i p.o. zastępcy kierownika Animal Patrolu niezwłocznie udali się na miejsce. W okolicy Rynku nie było żadnej dorożki, dlatego sprawdzono zapis z monitoringu z kilku ostatnich dni. Na tej podstawie udało się ustalić, że koń, którego sprawa dotyczy, pracuje w Rynku najczęściej w godzinach popołudniowych i wieczornych. Ustalono kto jest właścicielem konia i miejsce, w którym trzyma swoje zwierzęta. Nasi funkcjonariusze udali się pod wskazany adres, aby potwierdzić swoje obserwacje i sprawdzić, w jakich warunkach przebywają konie – relacjonuje przebieg interwencji jeden z wrocławskich strażników.
Na miejscu znajdowały się dwa konie w bardzo dobrej kondycji, ufne i ciekawskie. Ustalono również, że na co dzień korzystają z wybiegu oraz stajni, a także mają stały dostęp do wody i siana.
Strażnicy miejscy podkreślają także, że koń, który ma opuszczoną głowę i ugiętą jedną z tylnych nóg z reguły odpoczywa. Poza tym, konie mogą spać na stojąco i wykorzystują to np. wtedy, kiedy są znudzone.
Foto: SM Wrocław