Ogrody zoologiczne na co dzień współpracują ze sobą, realizując misję ochrony zagrożonych gatunków, a jednym ze wspólnych działań jest także edukacja. W tym roku 13 polskich zoo, od 6 do 12 marca, wspólnie świętuje 4. TyDzień Misji Ogrodów Zoologicznych i Akwariów. Tegorocznym tematem przewodnim jest rekreacja w zoo, a hasło TygoDnia Misji głosi: “ZOOchowuj się! Jesteś gościem w domu zwierząt”.

Polskie ogrody zoologiczne z tej okazji wspólnie edukują, jak należy zachowywać się w zoo, a czego nie powinno się robić. Mówią o tym poprzez ambasadorów – zagrożone wyginięciem zwierzęta, które wcielają się w Posterunkowych ZOO Patrolu. Wrocławskie zoo reprezentuje kanczyl filipiński Jonny English, który edukuje, by nie wchodzić do ogrodu z psami i kotami.

TyDzień Misji Ogrodów Zoologicznych i Akwariów pod hasłem odpowiedzialnej rekreacji

11 marca to ważne zoologiczne święto – Dzień Misji Ogrodów Zoologicznych i Akwariów. Ma ono przypominać, jak istotną rolę w ratowaniu ginących gatunków odgrywają współczesne ogrody zoologiczne. By podkreślić wagę tego święta, dzięki współpracy polskich ogrodów zoologicznych, od 2020 roku jeden dzień przerodził się w tydzień obchodów. W tym roku trwa on od 6 do 12 marca.

Każdego roku TyDzień Misji ma inny temat przewodni – w tym roku jest to rekreacja w zoo. Dzięki realizowanym w ramach akcji działaniom, hasło: „ZOOchowuj się! Jesteś gościem w domu zwierząt” ma trafić do większej ilości odwiedzających. Zwierzęta z polskich ogrodów zoologicznych wcieliły się w role posterunkowych pilnujących porządku. Przedstawiają najważniejsze punkty regulaminu zoo, opowiadając „mrożące krew w żyłach” historie, związane z jego łamaniem.

Zespół stróżów prawa tworzą: żubr Powstaniec z ZOO Charlotta, hipopotamek karłowaty Romek z ZOO Kraków, żółw gwiaździsty Sir Richard ze Śląskiego ZOO, surykatka szara Seba z ZOO Płock, gibbon białoręki Kiki z ZOO w Zamościu, niala grzywiasta Nirwana z ZOO w Bydgoszczy, paw indyjski Paweł z ZOO Lubin, gibboniec żółtolicy Liči z ZOO Łódź, leniuchowiec dwupalczasty Zenek z ZOO w Toruniu, rekin marmurkowy Mariusz z Akwarium Gdyńskiego, szympans zwyczajny Sambor z ZOO Gdańsk oraz żyrafa Rothschilda Karim z ZOO Warszawa. Akcję wspiera Europejskie Stowarzyszenie Ogrodów Zoologicznych i Akwariów (EAZA).

Johnny English o wchodzeniu do zoo z psem i kotem

W tym roku naszemu myszojeleniowi, czyli kanczylowi filipińskiemu przypadło w udziale edukowanie, by do zoo nie wchodzić z psem lub kotem. Jest to temat aktualny, który poruszaliśmy także przy okazji ubiegłorocznych wakacji. Niestety zdarzało się, że do naszego zoo psy były przemycane – nawet w torebce – piszą przedstawiciele Zoo Wrocław.

Należy pamiętać, że psy i koty to zwierzęta domowe, a w zoo mogą spowodować niebezpieczeństwo dla mieszkających tam zwierząt i zwiedzających. Wszyscy przedstawiciele drapieżników (w tym psy i koty) są naturalnymi wrogami przede wszystkim ptaków oraz zwierząt kopytnych. Kanczyl filipiński należy do tych ostatnich, jest jednym z najmniejszych ssaków kopytnych na świecie.

„Raport z interwencji” kanczyla filipińskiego dotyczący spotkania z psem na terenie ogrodu zoologicznego brzmi następująco:

„Tu posterunkowy Johnny English, kanczyl filipiński – pseudonim operacyjny myszojeleń.

Jak to kanczyl, pałaszowałem sobie warzywa i granulat w ciszy i spokoju. Odczekałem, gdy opiekunowie sobie pójdą i będzie naprawdę cicho, bo jestem bardzo płochliwy. To, że boję się własnego cienia ma swoje plusy, gdyż jeszcze nie wyginąłem (choć niektórzy tak myśleli). 

Tego feralnego dnia jedzenie nagle stanęło mi w gardle, bo spłoszył mnie przeraźliwy dźwięk drapieżnika. Był groźny, wysoki i piskliwy, na pewno niepochodzący od żadnego zwierzęcia z naszego zoo. Przestraszyły się go także inne kanczyle. Wszystkie uciekłyśmy na zaplecze, gdzie siedziałyśmy z bijącymi sercami i nie wychodziłyśmy przez kolejną godzinę.

Okazało się, że spłoszyło nas szczekanie psa. Był dla mnie wielki, groźny i bardzo mnie przestraszył. Prawie połamałem moje chude nóżki! Okazało się, że ta bestia to york! Był większy ode mnie i szczerzył swoje kły. Pewna pani przemyciła yorka w torebce, ponieważ doskonale wiedziała, że nie wolno przychodzić z psami do zoo. Została poproszona o opuszczenie naszego terenu. Trochę się wtedy uspokoiłem.

Musicie pamiętać, że wasze psy i koty to zwierzęta domowe, a w zoo mogą spowodować niebezpieczeństwo dla naszych zwierząt i zwiedzających. Wszyscy przedstawiciele drapieżników (w tym psy i koty) są naturalnymi wrogami przede wszystkim ptaków oraz zwierząt kopytnych. To na przykład taki ja, kanczyl, bo nie wiem, czy wiecie, ale jestem jednym z najmniejszych ssaków kopytnych na świecie! Nawet jeśli myślicie, że pies jest łagodny i przyjacielsko nastawiony, instynkt każe mi przed nim uciekać. 

Dla Waszych zwierząt domowych wizyta w zoo to też nienajlepszy pomysł. Są niespokojne i niepewnie się czują w tłumie ludzi, gdzie jednocześnie dochodzą do nich zapachy i widok nieznanych zwierząt. Może to grozić zerwaniem się psa ze smyczy, a już sobie wyobrażam, co by było, gdyby taki york wtargnął na wybieg, na przykład niedźwiedzia brunatnego…

Dodatkowo wszystkie ogrody w Polsce obowiązuje zakaz wpuszczania na swój teren psów czy kotów – takie są przepisy. Prosimy, abyście przestrzegali obowiązujących u nas zasad. Zoo to nie jest dobre miejsce dla psów i domowych kotów. Tak więc… ZOOchowuj się!”

Zwierzęta z innych ogrodów zoologicznych przypominają o innych ważnych punktach regulaminu, a mianowicie:

  • Nie dokarmiaj,
  • Nie wrzucaj niczego na wybiegi,
  • Nie siadaj na barierkach,
  • Nie przechodź za ogrodzenia,
  • Nie schodź ze ścieżek zwiedzania,
  • Nie drażnij zwierząt,
  • Nie dotykaj i nie płosz zwierząt,
  • Nie jeźdź na rowerze, hulajnodze, desce, wrotkach, rolkach,
  • Nie hałasuj,
  • Nie rób zdjęć z lampą błyskową,
  • Nie pukaj w szyby,
  • Nie wchodź do zoo z psem lub kotem,
  • Nie używaj dronów i zabawek zdalnie sterowanych.

 

Foto: mat. Zoo Wrocław