W 1952 roku ogłoszono konkurs na Oś Grunwaldzką, czyli pusty teren, wyrównany i odgruzowany jeszcze w czasie Festung Breslau w celu stworzenia awaryjnego lotniska. Wśród kilku projektów, które zgłoszono do konkursu, większość wpisywała się oficjalny ówcześnie nurt państwowej sztuki, czyli socrealizmu: trakt, będący swego rodzaju „drogą na wschód”, miał stać się wielkim placem defilad, z dominantą wysokiego wieżowca, przypominającego Pałac Kultury i Nauki w Warszawie – a także jego radzieckie odpowiedniki, inspirowane zresztą amerykańskimi drapaczami chmur.
Wieżowce, zaprojektowane przez Tadeusza Teodorowicza-Todorowskiego dla pl. Grunwaldzkiego, jako manifestacja jedynego, słusznego ustroju, pozostały tylko na papierze – niedoinwestowane i ciągle nękane koniecznością wysyłki cegły do Gdańska i Warszawy miasto nie mogło sobie na nie pozwolić…
Foto: Kadr ze zbiorów Fotopolska