Po dwóch i pół roku przyszła pora pożegnać się z Suryą, tygrysicą sumatrzańską, której narodziny w ZOO Wrocław były wielką sensacją. W czwartek (27 października) w godzinach porannych córka Tengah i Nuri wyjechała do zoo w Cottbus, gdzie zacznie kolejny etap w swoim życiu. Choć Surya jest jeszcze młoda, niebawem osiągnie dojrzałość płciową i będzie miała szansę sama zostać mamą. 

Hodowla zachowawcza jest główną misją ogrodów zoologicznych, a w przypadku tego gatunku jest szczególnie ważna. W naturze zostało tylko około 400 tygrysów sumatrzańskich. Jeśli nie zostaną podjęte odpowiednie działania, grozi im wymarcie.

Wyjazd tygrysicy sumatrzańskiej

Narodziny Suryi 23 maja 2020 przysporzyły nam ogromu radości. To pierwszy od 20 lat kot tego gatunku, urodzony we Wrocławiu i pierwszy od 8 lat w Polsce! Urocza tygrysica szybko stała się prawdziwą ulubienicą zwiedzających, zdrowo rosła i szybko zmieniała się w dużą kocicę. Obecnie przypomina wielkością swoją mamę, Nuri, a dla niewprawnego oka rozróżnienie naszych tygrysów jest już ciężkie. Przyszła więc pora na pożegnanie się i opuszczenie naszego zoo – wyjaśnia Zoo Wrocław.

To, że Surya kiedyś wyjedzie, było jasne zanim się jeszcze urodziła. Praca ogrodów zoologicznych polega bowiem na nieustającej wymianie osobników między sobą w celu ich rozrodu. To hodowla zachowawcza jest dla zoo kluczowa, a pozostanie Suryi we Wrocławiu do niczego się nie przysłuży się tygrysom sumatrzańskim. Są tu tylko jej rodzice, a z ojcem, Tengah, oczywiście nie może się krzyżować. Być może rodzice Suryi doczekają się kolejnego potomstwa, gdyż Nuri jest jeszcze w wieku, w którym może wydać na świat młode.

W Cottbus, czyli w odległym od Wrocławia o 3 godziny drogi niemieckim Chociebużu, Surya pozna partnera. Każdy trzyma kciuki, by miała z nim przyszłości zdrowe potomstwo. Samice tygrysów sumatrzańskich osiągają dojrzałość płciową w wieku około 3-4 lat. Surya ma 2,5 roku, ale musi najpierw zadomowić się w nowym środowisku. Będzie tam pierwsza, a samiec dołączy do niej nieco później.

Cel: rozmnożenie gatunku

O tym, gdzie pojedzie Surya, zadecydował koordynator gatunku, w tym wypadku pracownik londyńskiego zoo. Każdy cenny z punktu widzenia hodowlanego gatunek ma swojego “opiekuna”, specjalistę zazwyczaj powiązanego z którymś z ogrodów zoologicznych. Koordynator posiada szczegółowe dane liczbowe i hodowlane – na przykład na temat tygrysów. Wie, które ogrody posiadają samce, a które samice, w jakim są one wieku i jakich mają rodziców.

Te dane pozwalają na krzyżowanie osobników w optymalny sposób. Oceniany jest stopień pokrewieństwa zwierząt (najlepiej, by były zupełnie niespokrewnione, aby nie doszło do chowu wsobnego), a także ich wiek, zdolność do posiadania potomstwa, czy nawet usposobienie. Ważna jest także logistyka – jeśli się da, zwierzęta powinny podróżować do możliwie bliskich ogrodów zoologicznych. W ten sposób podejmowane są decyzje najlepsze z punktu widzenia tworzenia żywego banku genów.

Gdy zapadła decyzja, dokąd trafi Surya, opiekunowie i kierownik Wydziału Zwierząt Drapieżnych wrocławskiego zoo pojechali do Cottbus, by obejrzeć wybieg i pomieszczenia wewnętrzne. Ocenili czy Suryi nie będzie niczego brakowało i zadbali, by tamtejsi opiekunowie otrzymali niezbędną wiedzę na temat jej zwyczajów, charakteru, czy jadłospisu.

Bez ogrodów zoologicznych wyginą

Rozstanie z Suryą oczywiście jest trudne, szczególnie dla opiekunów, którzy na co dzień zajmowali się młodą tygrysicą. W pracy w zoo trzeba mieć jednak świadomość, co jest istotą istnienia ogrodów zoologicznych.

Wszyscy zdążyliśmy się przyzwyczaić do naszej Suryi, jednak dzięki dalszemu rozmnażaniu tygrysów sumatrzańskich w ogrodach zoologicznych zwiększa się szansę na ich przetrwanie. Poza tym to bardzo ważni ambasadorzy, których w zoo ludzie mogą poznać z bliska i wesprzeć ochronę ich krewnych w naturze – mówi Paweł Sroka, Kierownik Wydziału Zwierząt Drapieżnych wrocławskiego zoo. – Zwiedzający chętnie wybierają opcję “ZOO na ratunek”, czyli dopłacają 1 zł do biletu do zoo, a dzięki temu mamy fundusze na pomoc dla zwierząt w ich środowisku naturalnym. W zeszłym roku w kryzysowej sytuacji zgłosiło się do nas WildCats Conservation Alliance z prośbą o wsparcie programu ochrony tygrysów na Sumatrze w Parku Narodowym Kerinci Seblat. Oczywiście pomogliśmy! – dodaje Paweł Sroka.

Dzięki wsparciu możliwe jest patrolowanie parku, zapobieganie kłusownictwu, usuwania wnyków. W ostatnich latach aresztowano 70 kłusowników. Prowadzone są też rozmowy z lokalną ludnością oraz władzami, mające na celu zmniejszenie kłusownictwa i znalezienie alternatywnych źródeł zarobkowania.

Ogromnym zagrożeniem dla tygrysów sumatrzańskich jest właśnie kłusownictwo, a także wiara w zabobony. Tak zwana tradycyjna medycyna chińska przypisuje niezliczone korzyści ze spożywania wina z kości tygrysów, a także z używania innych substancji z dodatkiem części ciała tych zwierząt. Oczywiście pozbawione jest to jakichkolwiek podstaw medycznych, wciąż zbiera jednak żniwo.

Problemem jest także utrata siedlisk. Naturalnym środowiskiem tygrysów sumatrzańskich były kiedyś niziny i płaskowyże, jednak ze względu na rozwój plantacji na tych terenach (palmy olejowej i kawy) wycofały się one w górzyste tereny Sumatry.

W środowisku naturalnym pozostało zaledwie około 400 tygrysów sumatrzańskich, a kolejnych 250 znajduje się w 108 ogrodach zoologicznych na całym świecie.

 

Foto: mat. prasowe Zoo Wrocław