W minioną sobotę 10 lipca, na terenie osiedla Gaj, wrocławscy policjanci zatrzymali do kontroli trzeźwości samochód z charakterystyczną „L-ką” na dachu marki Kia. Po przebadaniu alkomatem prowadzącej pojazd kursantki oraz jej instruktora okazało się że mężczyzna był nietrzeźwy.

„Tego dnia funkcjonariusze prowadzili akcję „Trzeźwość”, która ma na celu eliminowanie z ruchu skrajnie nieodpowiedzialnych kierujących. Dlatego też postanowili sprawdzić osób poruszające się pojazdem koreańskiego producenta. Niestety, szybko okazało się, że tego ranka samochód nie powinien wyjeżdżać na wrocławskie drogi.

Badanie trzeźwości kursantki dało wynik negatywny. Tego samego nie można było powiedzieć o kontroli instruktora nauki jazdy. Kiedy mężczyzna dmuchnął w alkomat, wówczas na wyświetlaczu urządzenia pojawiła się wartość odpowiadająca 0,3 promila alkoholu w organizmie” – poinformował sierżant sztabowy Krzysztof Marcjan z KMP we Wrocławiu.

Sytuacja ta pokazuje, że nie zawsze osoba siedząca na fotelu kierowcy jest karana za dane wykroczenie. W przypadku takim jak ten, to instruktor ponosi całkowitą odpowiedzialność za ucznia. W związku z tym, 48-letni mężczyzna szkolący przyszłego kierowcę odpowie za wykroczenie, którym jest kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie po użyciu alkoholu.

Funkcjonariusze zatrzymali już dokumenty uprawniające instruktora do kierowania.

 

Foto: WRC