Niebieskie tramwaje – nieodłączny element wrocławskiego krajobrazu, a także ulubiony środek lokomocji niejednego wrocławianina. Te charakterystyczne pojazdy co dzień ułatwiają nam życie, warto więc zainteresować się ich historią – a historię mają bogatą!

Pierwsza ciekawostka związana z naszymi tramwajami to fakt, że wrocławski system tramwajowy jest najstarszym w Polsce systemem tramwajów elektrycznych. Składa się na niego 266 kilometrów linii, 408 przystanków, 3 zajezdnie, 20 pętli i 3 krańcówki, dzięki którym miejskie życie we Wrocławiu staje się łatwiejsze i przyjemniejsze, a podróż z punktu A do punktu B to pestka.

1968 rok, Ulica Piłsudskiego widziana od skrzyżowania ze Świdnicką.

 

Ale zacznijmy od początku…

Historia wrocławskich tramwajów sięga roku 1876. 4 lipca tegoż roku udzielono bowiem pierwszej koncesji na budowę i eksploatację tramwaju konnego, która ważna była przez trzydzieści następnych lat.

Konny tramwaj turystyczny w latach trzydziestych na wrocławskim Rynku

W roku 1877 zaczął kursować pierwszy tramwaj wykorzystujący siłę zwierząt pociągowych. Trasa rozciągała się od ulicy Zygmunta Krasińskiego do ZOO, a kilka miesięcy później przedłużono ją do placu Strzegomskiego. Przez następnych kilka lat powstawały kolejno trasy:Krzyki – Dworzec Nadodrze, Rynek – Nowa Zewnętrzna Brama Oławska (czyli obecnie Rogatka Oławska), Dworzec Główny – Kołłątaja.

W 1885 została oddana do użytku linia okólna, która biegła od Dworca Głównego przez kilkanaście ulic, m.in. Słowackiego czy Dubois.

Lata 1930-1940 , Turystyczny tramwaj konny w zajezdni V Popowice

 

Początkowo linie konne były jednotorowe, a pojazdy mijały się, lecz w następnych latach postanowiono poszerzyć trasy o drugi tor, aby zwiększyć wydajność tego środku transportu.

Choć słowo „zajezdnia” w pierwszym odruchu ciężko jest skojarzyć z pojazdami ciągniętymi przez zwierzęta, tramwaje konne także ich potrzebowały – to tam zwierzęta odpoczywały, były karmione i pielęgnowane, a same pojazdy myte, lakierowane i w razie potrzeby naprawiane. Dwie funkcjonujące zajezdnie znajdowały się przy ulicy Marii Skłodowskiej-Curie 39 i Powstańców Śląskich 98.

Lata 1877-1906, zajezdnia tramwajowa przy ulicy Curie-Skłodowskiej 

Ostatnia linia konna działała do 30 czerwca 1906 (trasa most Zwierzyniecki – Most Szczytnicki przez Parkową).

Jednak tramwaje konne zaczęto zastępować elektrycznymi dużo wcześniej, niż w roku 1906, bowiem koncesja na ich budowę została wydana 2 kwietnia 1892. Odpowiedzialne było za nią nowe przedsiębiorstwo – Tramwaje Elektryczne Wrocław SA. Już w 1893 roku powstała pierwsza linia tramwaju elektrycznego, Grabiszyn – Rakowiec, będąca pierwszą tego typu linią w Polsce.

Burzliwy proces wymiany przestarzałych tramwajów konnych na nowoczesne, działające na prąd, prowadziły we Wrocławiu jednocześnie trzy przedsiębiorstwa: Wrocławskie Towarzystwo Ulicznej Kolei Żelaznej (do którego należała wcześniej eksploatacja tramwaju konnego), Tramwaje Elektryczne Wrocław SA oraz Tramwaje Miejskie Wrocław. Ostatnie przedsiębiorstwo powstało na bazie decyzji z 1900 roku, która mówiła, iż linie tramwajowe mają budować przede wszystkim przedsiębiorstwa podległe miastu oraz będą powstawać tylko takie prywatne linie, na które udzielono oficjalnego zezwolenia.

Towarzystwo Ulicznej Kolei Żelaznej uruchomiło najpierw trasę Popowice – Brama Oławska i Popowice – Dworzec Główny, a później Dworzec Główny – Kamienna. W podobnym czasie powstała też zajezdnia przy ulicy Krakowskiej oraz trasa do Cmentarza Osobowickiego.

W ten sposób sieć linii tramwaju elektrycznego we Wrocławiu zaczęła prężnie się rozbudowywać pod skrzydłami różnych przedsiębiorstw, działających burzliwie i konkurujących ze sobą.

W 1931 roku, wypadkową różnych zaistniałych sytuacji, Tramwaje Miejskie uzyskały monopol na linie tramwajowe we Wrocławiu, które zostały ze sobą zjednoczone.

Do 1950 roku istniał fragment linii, który „dzielił się” z koleją wąskotorową kursującą do i z Trzebnicy. Można go było znaleźć na trasie Władysława Reymonta (gdzie przy placu Staszica znajdowała się stacja kolei wąskotorowej) – most Osobowicki.

Wrocławskie tramwaje zmieniły nieco swoją dotychczasową funkcję podczas II Wojny Światowej. Przede wszystkim zaczęły być przeładowane – ze względu na duże zapotrzebowanie na benzynę w trakcie działań wojennych, stały się jedynymi dostępnymi publicznymi środkami transportu. W 1943 roku przeorganizowano wszystkie linie tak, aby każda dzielnica miała przynajmniej jedno połączenie z Rynkiem i Dworcem Głównym. Pojawiło się także zapotrzebowanie na wagony sanitarne, transportujące rannych do szpitala, tak więc zbudowano jednotorowe przedłużenie linii, dzięki któremu Dworzec Główny zyskał połączenie ze szpitalem wojskowym przy ul. Rudolfa Weigla. Po oblężeniu Festung Breslau duża część linii tramwajowej została poważnie uszkodzona i po wojnie potrzebowała całkowitej odnowy.

Pierwszy tramwaj po wojnie ruszył 22 lipca 1945 roku na trasie Biskupin – Wrocław Nadodrze. Pozostałe linie były stopniowo odbudowywane.

Z czasem pojawiły się także linie kursujące w nocy, które zostały zlikwidowane w 2003 roku. W późniejszym czasie wrocławskie linie tramwajowe przeszły kilkanaście procesów rozbudowy i modernizacji – obecnie na ulicach można zobaczyć zarówno pojazdy najnowszej generacji (model Moderus Beta MF 19 AC wyprodukowane w 2015 roku), jak i te nieco starsze. Wrocław nie zapomniał jednak o przeszłości swoich linii tramwajowych – nadal możemy przejechać się zabytkowym tramwajem, np. najbardziej popularnymi „Jasiem” lub „Małgosią”. W Rynku kursuje także dorożka, która co prawda nie jest tramwajem konnym, lecz daje podobne wrażenie, co ten dawny, publiczny środek transportu.

Lata 1974-1978 , „Jaś i Małgosia” w Rynku

Ciekawostka dla tych, którzy być może nie wiedzą: wrocławskie niebieskie tramwaje przyciągają taką uwagę i cieszą się tak dużą sympatią, że powstała o nich nawet piosenka – „Wrocławska piosenka” Wiktorii Zającówny, do której tekst napisała Krystyna Wnukowska, a muzykę skomponował Jerzy Harald. Spopularyzowała ją natomiast Maria Koterbska.

 

Tekst: Olena Banaś

Foto: Fotopolska