W związku z brutalnymi napaściami na pracowników przewoźników miejskich, do których doszło na terenie Wrocławia, Jeleniej Góry i Bielska-Białej, prezesi spółek komunikacyjnych obsługujących wymienione miasta, skierowali list do ministra sprawiedliwości. W piśmie umieścili apel o objęcie kierowców autobusów i motorniczych statusem prawnym funkcjonariusza publicznego. 

Pod koniec czerwca przy ulicy Hutniczej we Wrocławiu doszło do pobicia kierowcy przez pasażera, natomiast miesiąc później nożownik napadł na pracownika wykonującego roboty torowe dla MPK Wrocław u zbiegu ulic Grabiszyńskiej i Zaporoskiej. Tymczasem w sierpniu w Jeleniej Górze pasażer brutalnie pobił kierowcę autobusu miejskiego. Z kolei w Bielsku-Białej pod koniec sierpnia nieznany mężczyzna zaatakował pracownika MZK w czasie wykonywania obowiązków służbowych.

Aby zwiększyć bezpieczeństwo swoich pracowników, prezesi komunikacyjnych spółek miejskich domagają się objęcia kierowców autobusów i motorniczych statusem prawnym funkcjonariusza publicznego.

– Naszym podstawowym zadaniem jest przewóz pasażerów, ale jako pracodawcy mamy też obowiązek zapewnić naszym pracownikom bezpieczeństwo wykonywania swojej pracy. Wspomniany status zakłada chociażby, że przestępstwo naruszenia nietykalności cielesnej wobec funkcjonariusza publicznego zagrożone jest karą grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat trzech i ścigane jest z urzędu – wyjaśnia Krzysztof Balawejder.

Surowsza kara – od roku do 10 lat pozbawienia wolności – grozi za napaść na funkcjonariusza publicznego w trakcie jego służby. A jeżeli wskutek tej napaści dojdzie do ciężkiego uszczerbku na zdrowiu takiej osoby, sprawcy wymierza się karę od 2 do 12 lat więzienia.

 

Foto: Facebook/Krzysztof Balawejder