Wrocławski latarnik zapalający latarnie gazowe na Ostrowie Tumskim to nie tylko symbol miasta, ale także jedna z najpopularniejszych atrakcji turystycznych. Aktualnie pod jego opieką jest prawie 100 latarni. Dla porównania – w 1912 roku było ich we Wrocławiu ponad 12 tysięcy. Jednak ten rodzaj oświetlenia pojawił się w mieście kilkadziesiąt lat wcześniej, a z jego historią wiąże się złota gęś.

Historia latarni gazowych rozpoczyna się w 1843 roku. Pierwsza z nich została odpalona w restauracji Złota Gęś, czyli Goldene Gans przy obecnej ulicy Ofiar Oświęcimskich. Właściciel lokalu uczynił to w towarzystwie burmistrza i członków magistratu, którym tego typu technologia bardzo przypadła do gustu. W związku z tym postanowili wprowadzić oświetlenie gazowe na ulice. Tak też się stało.

restauracja zlota ges wroclaw
Restauracja Złota Gęś

Wiosną 1846 roku ruszyła budowa miejskiej gazowni. Powstała rok później przy ul. Tęczowej i początkowo nosiła nazwę: Zakład Oświetlenia Gazowego we Wrocławiu (Die Gas Beleuchtung Anstalt). Była to pierwsza gazownia na Dolnym Śląsku.

Ważną datą w historii wrocławskich latarni gazowych był 23 maja 1847 roku. Deptak przy fosie miejskiej zapełnił się tłumem mieszkańców, a punktualnie o godzinie 20:00 odświętnie ubrany latarnik zapalił pierwszą miejską gazową latarnię. Tego wieczoru, na obszarze położonym pomiędzy wewnętrzną stroną fosy miejskiej a Odrą, rozbłysło w sumie 758 latarni gazowych.

Z czasem latarnie pojawiały się w kolejnych miejscach, m.in. przy Dworcu Głównym, a także przy ulicy Piłsudskiego i Świdnickiej. Popyt na gaz cały czas wzrastał, dlatego konieczna była rozbudowa gazowni. W 1864 roku powstał drugi zakład, który mieścił się na pl. Drzewnym (obecnie pl. Powstańców Warszawy). Niestety problem niedoborów produkcji cały czas się pojawiał, przez co zapadła decyzja o budowie trzeciej gazowni przy dzisiejszej ul. Trzebnickiej. Uruchomiono ją 1 sierpnia 1881 roku.

Liczba gazowych latarni ulicznych cały czas rosła – w 1901 r. Wrocław oświetlało ponad 6,6 tys. takich latarni, w 1909 r. było ich ponad 10 tysięcy, a trzy lata później 12,3 tys. Odpowiedzią na tak duże zapotrzebowanie na energię była budowa czwartej gazowni przy ul. Gazowej na Tarnogaju (dawniej Dürrgoy). Była wtedy jednym z największych i najnowocześniejszych zakładów w Europie. Po jej otwarciu sukcesywnie wyłączano wcześniejsze wytwórnie gazu na terenie miasta. W efekcie tych działań, od 1927 r. potrzeby mieszkańców i przemysłu ponad półmilionowego miasta zaspokajała już tylko wytwórnia na Tarnogaju.

Gazownia I - ul. Tęczowa
Gazownia I - ul. Tęczowa
Gazownia II - plac Powstańców Warszawy
Gazownia II - plac Powstańców Warszawy
Gazownia III - ul. Trzebnicka
Gazownia III - ul. Trzebnicka
Gazownia IV - ul. Gazowa
Gazownia IV - ul. Gazowa

Kolejne lata nie były dla latarni gazowych łaskawe. Po wojnie tylko nieliczne zachowały się na terenie Ostrowa Tumskiego. W latach 70. nikt o nie nie dbał, przez co głównie niszczały. Zmiany nastąpiły w latach 90., odbudowano i odrestaurowano nie tylko latarnie, ale także całą instalację, dzięki czemu ponownie rozbłysły światłem. Trzeba podkreślić, że Wrocław jest jednym z nielicznych miast w Europie i na świecie, które posiada wciąż sprawne oświetlenie gazowe w takiej skali.

Współcześnie latarnik każdego wieczora ręcznie zapala prawie 100 gazowych latarni, a o świcie gasi je w ten sam sposób. Godziny jego pracy są dostosowane do pór roku, a także wschodów i zachodów słońca. Sprawne i bezpieczne funkcjonowanie lamp gazowych wraz z całą instalacją wymaga specjalistycznej opieki. Zajmuje się tym firma, wybierana co roku w ramach przetargu. Roczny koszt utrzymania blisko stu latarni to niemal 400 000 zł.

latarnie gazowe ostrow tumski

 

Foto: Zbiory Fotopolska/Miejsca we Wrocławiu