Trudno uwierzyć, że w miejscu, gdzie obecnie stoi dawna Biblioteka Uniwersytetu Wrocławskiego, kilka wieków temu handlowano końmi, kurami i sianem. Dzisiejsza ulica Karola Szajnochy w XIV wieku była najzwyklejszym targiem, gdzie sprzedawano sprowadzane z całej Polski konie. W związku z czym targ posiadał nazwę koński.

Usytuowanie tego miejsca miało swoje uzasadnienie gdyż, położony za sąsiednimi budynkami Plac Solny był jednym wielkim targowiskiem. W połowie XVI wieku usunięto z placu handlujących drobiem i od tego czasu także i oni zaczęli sprzedawać swój towar na targu końskim.

Pierwsze domy, przy obecnej ulicy Karola Szajnochy, pojawiły się dopiero pod koniec XV wieku. Z czasem zabudowań zaczęło przybywać, więc charakter targowiska zaczął się zmieniać. Brak miejsca pod zabudowę nowych kamienic w centrum miasta ograniczył handel na targu końskim pozwalając handlować tylko sianem.

Później, w latach 1785-1787 wzniesiono neoklasycystyczny pałac, który stał się siedzibą i mieszkaniem rodziny Wallenberg-Pahalych. Trzykondygnacyjny budynek zaprojektował znany niemiecki architekt Carl Gotthard Langhans – twórca Bramy Brandenburskiej w Berlinie. Warto podkreślić, że Carl Langhans swoje ostatnie lata spędził we Wrocławiu oraz został pochowany na nieistniejącym dzisiaj Wielkim Cmentarzu, który znajdował się między ulicami Legnicką, Braniborską, Dobrą i Trzemeską.

Do 2013 roku w pałacu mieściły się oddziały biblioteki uniwersyteckiej lecz w grudniu 2013 roku uniwersytet wystawił budynek na sprzedaż, jednak do tej pory nie znaleziono kupca.

Tuż obok pałacu, w latach 1887-1891 wzniesiono miejski gmach kasy oszczędnościowej oraz biblioteki miejskiej. Umiejscowienie w budynku miejskiej kasy oszczędności tłumaczy jego wielkość, gdyż ówczesne kasy w odróżnieniu od banków gromadziły wielu indywidualnych klientów. W związku z tym musiały zatrudniać dużo więcej osób niż banki i co oczywiste gromadziły więcej dokumentów. Na to wszystko potrzebna była odpowiednia przestrzeń.

Gmach biblioteki uniwersyteckiej jest bardzo rozpoznawalny, że nie sposób przejść lub przejechać obok niego obojętnie. Ciekawym elementem budynku jest umiejscowiona w jednym z narożników specyficzna figurka. Jest to postać trzymająca w rękach sakiewkę i skarbonkę. Figura ta symbolizuje oszczędzanie a wyróżnia ją to, że nie posiada głowy. Taką postać nazywano kiedyś Świętą Parsymonią.

Po drugiej Wojnie Światowej, gmach kasy oszczędnościowej został przekazany Uniwersytetowi Wrocławskiemu przez pierwszego powojennego prezydenta Wrocławia, Bolesława Drobnera, na potrzeby biblioteki. Funkcję tą pełnił do 2013 roku. Obecnie dawna biblioteka uniwersytecka jest wystawiona na sprzedaż.

 

Tekst/Foto: Grzegorz Szein