Każde wrocławskie osiedle kryje jakieś tajemnice i ciekawostki. O niektórych miejscach wiemy bardzo dużo, a o innych zdecydowanie mniej i to właśnie te drugie przyciągają bardziej. Czasem nawet mieszkańcy nie zdają sobie sprawy, jakie fascynujące historie oraz miejsca skrywa ich okolica. Dziś przedstawiamy pięć ciekawostek o Ołbinie.

1. Willa Alzheimera, ul. Bujwida 42

Alois Alzheimer to niemiecki lekarz, który znacznie przysłużył się dziedzinom takim jak psychiatria i neuropatologia. Jako pierwszy opisał także chorobę wieku starczego, nazwaną później od jego nazwiska Alzheimerem. Nie każdy jednak wie, że doktor Alzheimer przez ostatnie trzy lata swojego życia mieszkał w willi na wrocławskim Ołbinie.

Ciężko jest znaleźć bezpośrednie informacje o willi Alzheimera. Jedną z niewielu wskazówek, nakierowujących zainteresowanych na właściwy trop, jest mural w jednej z bram przy ulicy Gdańskiej. Budynek został wzniesiony jako część kompleksu nowoczesnych klinik Wydziału Medycznego Uniwersytetu Wrocławskiego. Miała się w nim mieścić Klinika Psychiatryczna i Chorób Nerwowych (niem. Psychiatrische und Nervenklinik). Wstępny projekt kompleksu klinik wykonał Ludwig Alexander von Tiedemann, a za poszczególne budynki odpowiedzialni byli wrocławscy architekci.

Klinika, która powstała przy ulicy Odona Bujwida, miała miejsce na 84 łóżka i składała się z trzech części: głównego korpusu oraz dwóch skrzydeł, w których mieściły się odrębne oddziały – męski i żeński. Prostopadle do głównego budynku wzniesiono izolatoria, połączone z oddziałami za pomocą łączników.

Na wytyczonej działce powstała również niewielka kostnica, budynek gospodarczy mieszczący w sobie również kotłownię oraz pod numerem 42, w południowo-wschodnim krańcu działki – willa dyrektora, w której od objęcia stanowiska dyrektora kliniki do swojej śmierci mieszkał światowej sławy lekarz Alois Alzheimer. Na terenie dawnego ogrodu znajduje się również schron przeciwlotniczy z czasów II wojny światowej.

 

2. Dawna Fabryka Czekolady, ul. Ustronie 1-3

Wrocławska fabryka czekolady i kakao „Fram – Hermann Wanger & Co G.m.b.H.” powstała w 1907 roku. Mieściła się przy ul. Ustronie, natomiast dziś na jej miejscu znajduje się supermarket Auchan.

Firmę założył Hermann Wagner, który zajmował się wcześniej produkcją dżemów. W latach 1907 – 1921 dyrektorem fabryki był Hermann Goetze, który bardzo mocno angażował się w działalność firmy i doprowadził ją do wysokiego poziomu.

Ostatecznie fabryka czekolady została zburzona około 1940 roku. Do roku 2004 pozostał jedynie komin, który również wyburzono podczas budowy supermarketu.

 

3. Skład Opału, ul. Ołbińska 27

Skład opału przy ul. Ołbińskiej to najstarszy tego typu punkt we Wrocławiu. Niegdyś zaopatrywano tutaj lokomotywy wyjeżdżające z pobliskiego Dworca Nadodrze. Skład cały czas działa i zaopatruje mieszkańców już od ponad 30 lat.

Dziś można nabyć w tym miejscu m. in. węgiel, drewno kominkowe, a także sprzedać złom, ponieważ działająca tam firma o nazwie „Stalowa Sylwia”, rozszerzyła swoją działalność o usługę skupu złomu. Punkt jest czynny od 7:00 do 18:00 od poniedziałku do piątku, a w soboty od 7:00 do 14:00. Więcej info: TUTAJ

4. Średniowieczne dokumenty z klasztoru Premonstratensów na Ołbinie

Jedenaście średniowiecznych rotulusów z klasztoru Premonstratensów na Ołbinie we Wrocławiu, zostało wpisanych na Listę Krajową Programu UNESCO Pamięć Świata. To unikatowe i niesamowicie cenne dokumenty, które mają fundamentalne znaczenie dla historii i kultury.

Rotulusy to unikatowa w skali polskiej i rzadka w krajach Europy Zachodniej forma dokumentu, wywodząca się ze starożytności, ze zwoju papirusowego, a następnie pergaminowego. Średniowieczne rotulusy składają się z połączonych kart pergaminowych, zapisywanych równolegle do krótszej krawędzi, nawijanych najczęściej na drewniane drążki.

Wrocławskie rotulusy pochodzą z roku 1257 oraz z lat 1305-1370. Dokumentują one historię klasztoru, spory majątkowe prowadzone przez wrocławskich zakonników z zakonu założonego przez św. Norberta z Xanten, są źródłem do historii zwyczajów prawnych na ziemiach polskich, sądownictwa kościelnego oraz wczesnych dziejów notariatu publicznego.

Dokumenty te, były dawniej stosowane do zapisywania tekstów liturgicznych, suplik do papieża, opisywania spraw majątkowych i sądowniczych. Wśród egzemplarzy wrocławskich znajduje się jeden z najdłuższych zachowanych w Europie (liczący 34 m) oraz jeden z najstarszych tego typu dokumentów (z 1257 r.). Poza Wrocławiem zachował się tylko jeden tego typu dokument w Polsce.

Rotulusy wrocławskie początkowo przechowywano w powstałym w XII w. opactwie pod wezwaniem św. Wincentego na Ołbinie we Wrocławiu, przejętym pod koniec XII w. przez premonstratensów spod Kalisza. W 1529 r. rotulusy przeniesiono do dawnego klasztoru franciszkańskiego, gdzie były przechowywane do 1810 r., tj. do pruskiej sekularyzacji zakonów. Zbiór dokumentów włączono wówczas do archiwum Uniwersytetu Wrocławskiego, a następnie do Archiwum Prowincjonalnego we Wrocławiu, którego zbiory dziedziczy obecne Archiwum Państwowe.

 

5. W 1963 roku ze szpitala przy ul. Ołbińskiej zaczął rozprzestrzeniać się wirus ospy.

22 maja 1963 roku na wrocławskim lotnisku wylądował samolot, na pokładzie którego podróżował podpułkownik służb specjalnych, przebywający służbowo w Indiach na kontroli naszych placówek dyplomatycznych. Z czasem okazało się, że wraz z mężczyzną do Wrocławia dotarł także wirus ospy, ukryty w jego węzłach chłonnych.

2 czerwca podpułkownik trafił do szpitala MSWiA przy ul. Ołbińskiej, a następnie do Zakładu Medycyny Tropikalnej w Gdańsku. Wstępną diagnozą była malaria. Tymczasem we wrocławskim szpitalu pozostał wirus, który z czasem zaczął atakować całe miasto. Pierwsza zachorowała salowa, która sprzątała salę na Ołbińskiej. Następnie do szpitala trafiła jej córka i jedna z pielęgniarek. Stwierdzono wstępnie wiatrówkę, a czarna wysypka na skórze pielęgniarki zinterpretowana została jako białaczka o błyskawicznym przebiegu. Ona pierwsza umarła. Następny w kolejności był syn salowej i lekarz diagnozujący chore. Jako diagnozę cały czas podawano wiatrówkę.

Ospę zaczęto podejrzewać dopiero przy badaniu 4-letniego chłopca, który miał wykwity na skórze, a przebył już wcześniej wiatrówkę. Po przeprowadzonej analizie, 15 lipca 1963 roku dr Bogumił Arendzikowski z Miejskiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej we Wrocławiu wystosował oficjalne pismo do swojego szefa z informacją o prawdopodobnej epidemii ospy.

Media cały czas milczały, a ospa atakowała kolejnych mieszkańców drogą kropelkową. Zamknięto i odizolowano trzy szpitale w których stwierdzono ogniska choroby, wprowadzono także ograniczenia i rygory stanu wyjątkowego. Obowiązkowe stały się szczepienia i izolacja osób podejrzanych o zarażenie. Taki stan trwał aż do 19 września,

W sumie zachorowało 99 osób, z czego zmarło 7. Akcja dotknęła całą Polskę, izolowano 5 tysięcy osób, a 8 milionów Polaków zaszczepiono, w tym 2 miliony na terenie Dolnego Śląska i pół miliona w samym Wrocławiu. Na podstawie tych wydarzeń powstał film autorstwa Romana Załuskiego „Zaraza”.

 

Foto: Miejsca we Wrocławiu / Zbiory Fotopolska / Pamięć Polski/Archiwa