Jak informują wrocławscy funkcjonariusze, metod na wyłudzenie pieniędzy, które stosują oszuści, jest coraz więcej. Niektórzy udają wnuczka, inni policjanta, a jeszcze inni pracownika banku. I to właśnie w taki sposób straciła dużą kwotę kolejna wrocławianka.
Poszkodowana zgłosiła się na komisariat przy ul. Ślężnej.
– Również w tym przypadku schemat działania sprawców był podobny do innych tego typu zgłoszeń. Oszust zadzwonił do danej osoby i podając się za pracownika banku, poinformował, że ktoś zaciągnął na jej dane pożyczkę, a środki pieniężne zgromadzone na jej koncie są zagrożone i aby je „ochronić” przed przestępcami musi zawrzeć kolejną umowę kredytową i całość przelać na wskazany przez niego nr rachunku – wyjaśnia mł. asp. Rafał Jarząb z Komendy Miejskiej Policji we Wrocławiu.
Po rozmowie z „pracownikiem banku”, a następnie rzekomym „policjantem”, 29-latka wpłaciła na wskazany przez „konsultanta” numer rachunku bankowego oraz podyktowane przez niego kody BLIK niemal 220 tysięcy złotych.
– Każdorazowo, gdy proszeni jesteśmy o wykonanie transakcji z naszego rachunku bankowego, przekazanie danych służących do logowania na konto bądź gotówki nieznanej nam osobie bądź, jak w tym przypadku, wpłatę we wskazanym przez „konsultanta bankowego” wpłatomacie, zastanówmy się, czy nie jest to potencjalne oszustwo. W takich przypadkach należy bezwzględnie starać się zweryfikować tożsamość osoby, która do nas dzwoni, albo kontaktuje się z nami w inny sposób, np. poprzez SMS, komunikator internetowy, czy pocztę elektroniczną – dodaje mł. asp. Rafał Jarząb.
Należy pamiętać, że w każdej sytuacji związanej z pieniędzmi czy danymi wrażliwymi trzeba zachować ostrożność, by nie dać się oszukać.
Foto: Pixabay / mat. KMP Wrocław