Był pierwszym w Polsce budynkiem z dwupoziomowymi mieszkaniami. W 1958 r., gdy zaczęła się budowa galeriowca, projektu Jadwigi Grabowskiej-Hawrylak, Edmunda Frąckiewicza oraz Marii i Igora Tawryczewskich był prawdziwą sensacją.

W budownictwie dominowała wtedy ciasnota i monotonia. Dwupoziomowe mieszkania wydawały się więc szczytem luksusu, choć wcale nie były duże. Na dole każde z nich miało salon, kuchnię, toaletę i wyjście na taras. Na górze była sypialnia, mniejszy balkon i łazienka. Pierwsi mieszkańcy wprowadzili się do ośmiopiętrowca w 1960 r. Od tego czasu wykonywano tam tylko prowizoryczne remonty. Budynek poszarzał od brudu, a szpetotę pogłębiają dodatkowo wielkie reklamy na obu ścianach szczytowych i zamontowane jak popadnie anteny satelitarne. Nie uniknął też ingerencji graficiarzy. Elewacja malowana była od przypadku do przypadku, przeróbki wykonywano bez konsultacji z architektami. Właściwie każda wnęka balkonowa ma inny kolor, okna i drzwi. 

– W ciągu kilku najbliższych dni, jeszcze w październiku, mezonetowiec zostanie wpisany do rejestru zabytków – informuje Barbara Nowak-Obelinda, dolnośląski wojewódzki konserwator zabytków. O to, by budynek przy ulicy Kołłątaja został zabytkiem zabiegały działające w nim wspólnoty mieszkaniowe. Konserwatorzy rozpatrując wnioski zasięgnęli opinii specjalisty od architektury modernizmu. – W swojej opinii uznał, że mezonetowiec posiada wartości artystyczne, historyczne i naukowe. To pierwszy polski obiekt typu galeriowego.

Mezonetowiec niebawem przejdzie także renowację.

Więcej info: Tutaj

 

Foto: Filip Springer / Fotopolska