Początkowo miał powstać apartamentowiec, do którego pierwsi mieszkańcy mogli się już wprowadzać niecałe 10 lat temu. Docelowo jest kilkupiętrowy betonowy szkielet w centrum miasta, który kłuje w oczy mieszkańców Wrocławia. Ostatnie prace budowlane inwestor dokonał w 2015 roku i nic nie wskazuje na to, aby obiekt został dokończony.

Dlaczego budynek nie będzie wyburzony?

Prawie każdy kto codziennie przejeżdża przez centrum Wrocławia tramwajem, autobusem czy autem, kojarzy szkieletor obok dużego skrzyżowania przy Dubois, naprzeciwko Wyspy Słodowej. Od kilku lat nie prowadzono przy tej inwestycji żadnych prac budowlanych i nic nie wskazuje na to, żeby obiekt w najbliższym czasie został oddany do użytku. 
W 2010 roku, w ścisłym centrum Wrocławia, na Nadodrzu, deweloper Verity Development miał wybudować nowoczesny siedmiokondygnacyjny apartamentowiec pod nazwą Verity upTown. Apartamentowiec miał udostępnić 69 luksusowych mieszkań o powierzchni od 45 do 120 m2, a na parterze miały się mieścić lokale handlowo-usługowe. Największym atutem tej inwestycji miała być również lokalizacja. Przyszli najemcy apartamentów mieliby do Rynku niecałe 500 metrów oraz dobrze skomunikowane połączenie z dworcem kolejowym i autobusowym.
Jednak obecnie w siedmiokondygnacyjnym szkieletorze nikt nie mieszka, a zamiast elewacji z ręcznie wyrabianej cegły, naturalnego kamienia i szkła, od kilku lat straszy żelbetowa konstrukcja.
Dowiedzieć się od pierwotnego inwestora jakiejkolwiek informacji na temat zakończenia budowy niestety się nie udało. Jedyne co udało się pozyskać na temat budowy apartamentowca od Verity Development jest to, że obiekt został przekazany do innej firmy deweloperskiej pod nazwą Avans Investments, o której trudno cokolwiek stwierdzić. Według danych z KRS, Avans Investments nadal funkcjonuje a 99% jej udziałów należy do Shamil Real Estate Investment S.A. z siedzibą w Luksemburgu, ale problem polega na tym, że najprawdopodobniej podmiot do którego należy budynek przy Drobnera wydaje się istnieć tylko na papierze. Ze wszystkich informacji, które udało się znaleźć korzystając z oficjalnych źródeł to tylko adres spółki we Wrocławiu ulica Wierzbowa 30.
Informację od inwestora o zakończeniu budowy apartamentowca przy Drobnera niestety nie uzyskaliśmy, aczkolwiek udało się dowiedzieć, że obecnie w stosunku do budynku przy ul. Drobnera 12/14 jest prowadzone postępowanie. Jego wszczęcie zainicjował właściciel kamienicy przy Drobnera 10, z powodu nieprawidłowego zabezpieczenia połączenia przed wpływami atmosferycznymi i przenikania wód opadowych. Formalnie postępowanie wciąż trwa, ale w najbliższym czasie zostanie ono zakończone w związku z tym, że inwestor wykonał zabezpieczenie, co sprawia, że nie ma podstaw do wydania nakazu usunięcia nieprawidłowości. 
Niestety, ale nawet Powiatowy Inspektor Nadzoru budowlanego w przypadku tej budowy nic nie jest w stanie zrobić. Poniżej udostępniamy naszym czytelnikom pełny komentarz Powiatowego Inspektora Nadzoru na ten temat:
“Zgodnie z Prawem budowlanym decyzja o pozwoleniu na budowę wygasa, jeżeli została ona przerwana na czas dłuższy niż 3 lata. Tymczasem z dziennika budowy wynika, że ostatnie roboty budowlane inwestor wykonał w styczniu 2015 r., a do sierpnia 2015 roku udokumentowano kontrole wznoszonego budynku, naprawę elementów zabezpieczających. Przepisy związują ręce. Jeżeli przerwy nie będą przekraczać wspomnianego rygoru czasowego, inwestor może budować nawet 100 lat, a i tak nie będzie można mu nic zarzucić.”
Prawo budowlane pozwala jednak w pewnych okolicznościach wymusić rozbiórkę na właścicielu lub zarządcy obiektu. Zgodnie z art. 67 tej ustawy organ nadzoru budowlanego może nakazać rozbiórkę, ,,jeżeli nieużytkowany lub niewykończony obiekt budowlany nie nadaje się do remontu, odbudowy lub wykończenia”. Wydaje wówczas decyzję i określa w niej termin przystąpienia do robót i ich zakończenia.
Zastosowanie przepisu art. 67 Prawa Budowlanego ma miejsce najczęściej w przypadkach zaniedbań w utrzymaniu obiektów budowlanych (braku konserwacji, remontów), powstałych np. na tle ograniczeń finansowych (utrata źródła dochodu, niskie wynagrodzenie), nieporadności (np. ze względu na zaawansowany wiek właściciela), rozproszenia praw właścicielskich (po spadkobraniu), braku możliwości wspólnego przez współwłaścicieli podjęcia decyzji o sprzedaży zabudowanej nieruchomości, ale też incydentalnie w przypadkach nagłego uszkodzenia obiektu – np. w przypadku pożaru (jeśli oczywiście pożar nie spowodował katastrofy obiektu)’’.
Tekst: Grzegorz Szein
Foto: Fotopolska